W końcu i ja spróbowałam zabawy z masą solną. Wymieszałam, ugniotłam, wysuszyłam w piekarniku, pomalowałam, ozdobiłam metodą decupage i są :) serca, a nawet zawieszka z serc. Pamiętacie różaną paterę? Ech... no co ja poradzę, że tak kocham te róże...
Stwierdziłam, że zawieszka nie może się zmarnować i postanowiłam zagospodarować parapet. Przerobiłam jeszcze 2 doniczki (1 póki co bez kwiatka), przemalowałam koszyczek no i voilà.
Teraz marzy mi się do tego jakiś wysoki świecznik i może klatka na bluszcz... ech... chyba wybiorę się na targ staroci - może wyłowię jakąś perełkę :)))
Stwierdziłam, że zawieszka nie może się zmarnować i postanowiłam zagospodarować parapet. Przerobiłam jeszcze 2 doniczki (1 póki co bez kwiatka), przemalowałam koszyczek no i voilà.
Teraz marzy mi się do tego jakiś wysoki świecznik i może klatka na bluszcz... ech... chyba wybiorę się na targ staroci - może wyłowię jakąś perełkę :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz