czwartek, 1 grudnia 2011

Świąteczny wianek

Wianek świąteczny powstał z szarego lnu, kilku wstążek i guzików.
Wszystkie ozdoby są doszyte bardzo delikatnie, tak, aby można je było łatwo wymienić wraz ze zmianą, np. pór roku. Chyba najtrudniejsza i najmozolniejsza część pracy polegała na tym, żeby uszyć trzy wąziutkie pasma, po czym należało przekręcić je na prawą stronę (udręka...:/), a następnie wypchać ocieplinką i spleść w warkocz..



6 komentarzy:

  1. Ja dalej nie mam swojego wianka i chyba miec nie będę...


    OMG........ Boże..... właśnie sobie przypomniałam o motylach....
    Ola- sorry!!!!!!
    Czy jest juz za późno?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chyba też mieć nie będę... chyba, że się zmobilizuję i zrobię też sobie...

    Codo motylków, to kupiłam dziurkacz :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. ALE świetny ! pomysł super !!!
    masz Ty cierpliwość !

    OdpowiedzUsuń
  4. Ola przepraszam Cię - zapomniałam na śmierć.
    Choroby mieliśmy i to jakies zakaźne bostońskie. Poczytaj w necie - na ten temat, bo niewinnie się zaczyna, ale do dziś.... odcinam skutki w postaci złuszczającego się naskórka, a raczej płatów skóry!!!

    Wybacz mi!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczny wianek! Co chwila zaskakujesz nowymi pomysłami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super, takiego jeszcze nie widziałam:-)

    OdpowiedzUsuń