Wakacje to czas zadrapań, otarć, skaleczeń, poparzeń słonecznych, ukąszeń pszczół słodkiej zabawy, cudownych podróży i beztroski. Czasem jednak trzeba skorzystać z apteczki ;) Właśnie w związku z czekającym nas wyjazdem i planami co zabrać trzeba koniecznie (wiadomo, że wszystko), co mniej koniecznie, a co jest niezbędne... na listę wpisałam lekarstwa, plastry, opatrunki... tylko w co je spakować? Kolejna walizka! Stąd narodził się pomysł uszycia takiej "wyjazdowej" przenośnej apteczki, która de facto może być też apteczką domową.
Notabene powstały dwie - jedna dla mnie, a druga ląduje w peweksie ;)
Tu dwie w pełnej krasie
Saszetki uszyte zostały z tkaninek patchworkowych, ozdobione ćwiekiem, wykończone bawełnianą lamówką, zasuwane na suwak, który został wszyty tak, aby po schowaniu końców sprawiał problem dzieciom nie było możliwości jego rozsunięcia.
ze schowanym suwakiem
i raz jeszcze
handmade by
igusiowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz