Moja kochana latorośl doprosiła się ostatnimi czasy swojego pierwszego biureczka :)
Do biureczka dokupiliśmy krzesełko -
dbając o moje zdrowie psychiczne! o to, by Młoda się nie połamała wdrapując się na nie i kręcąc do upadłego na całe szczęście nie jest to krzesło obrotowe!
Korzystając z faktu, że znowu czekam na paczuszkę z tkaninkami... uszyłam patchworkową podkładkę na krzesełko. Ale była radość! :)))))
Kolory dobierałam tak, żeby pasowały do girlandy :)
hand made by
igusiowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz