Kochani!
Dziś mam do pokazania rzecz małą, acz wydaje mi się niezwykle potrzebną.
Spotkałam się z różnymi nazwami owego przedmiotu od oficjalnej folder na płyty CD,
przez bajecznik (tu jest podpowiedź co powinno może być w nim przechowywane), po płytownik.
Właśnie ta ostatnia nazwa jakoś najbardziej przypadła mi do gustu.
Być może nie jest popularna, ale brzmi jak najbardziej po polsku i nie szufladkuje folderu, tzn. nie mówi podpowiada, że nie muszą być w nim przechowywane tylko bajki.
Mój płytownik uszyłam z tkaninek patchworkowych, wypełniłam podwójną porcją ociepliny, przepikowałam maszynowo, naszyłam aplikacje, przepikowałam ręcznie kordonkiem, ozdobiłam: wstążkami w kropeczki, kolorowymi taśmami w ptaszki, koronką bawełnianą, guziczkami, ćwiekami, wykończyłam bawełnianą lamówką, a na koniec wbiłam tłuczkiem do mięsa, bo nie miałam pod ręką młotka zamontowałam nity i wszystko połączyłam kółkami, uff... ;)
Tak prezentuje się pastelowy (mój pierwszy tekstylny) płytownik
(za chwilkę znajdziecie go w peweksie)
Tak prezentuje się pastelowy (mój pierwszy tekstylny) płytownik
(za chwilkę znajdziecie go w peweksie)
Płytownik bierze udział w wyzwaniu kolorystycznym w diabelskim młynie
kilka zbliżeń
okładka wewnątrz
tył
hand made by
igusiowo
Jejciu... jest przepiękny!! :)
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńprzeuroczy, aż żałuję że nie mam 5 lat:)))
OdpowiedzUsuńspoko, jest bez ograniczeń wiekowych :)))
Usuńach, umieć tak szyć.... cudny!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!!! :)
UsuńNo to mnie ustrzeliłaś, jest po prostu cudny :D A ile pracy w niego włożyłaś, oj, nie poszło to na marne :)
OdpowiedzUsuńDzięki, kochana :***
UsuńAleż słodki!! :) Dziękuję za udział w wyzwaniu :))
OdpowiedzUsuńJest super! taki kolorowy, przyjazny i na pewno mięciutki ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wszystkim za pozostawione komentarze! Aż miło na serduchu się robi!!!! :)))
OdpowiedzUsuńW realu jeszcze piękniejszy- ślicznie dziękuję : )
OdpowiedzUsuńBaaardzo się cieszę!!!!! :)))
Usuń