Ostatnia z czterech zamówionych poduch ma trafić do Oli.
Pierwotnie miała mieć wyszytą czerwoną szminkę.
Jednak wczoraj, niemalże w ostatniej chwili otrzymałam maila z drobną zmianą :)
a w mailu nazwa rasy i zdjęcie pieska
(swoją drogą mam nadzieję, że jest choć trochę podobny...)
a ze lubię wyzwania, to z chęcią się zgodziłam :)))
a ze lubię wyzwania, to z chęcią się zgodziłam :)))
Tak jak pozostałe poduchy i ta jest w rozmiarze 50x60cm,
moooocno pikowana maszynowo i ręcznie,
z wyszytym imieniem i czymś pysznym dla pieska :]
Moja córa była zachwycona możliwością karmienia pieska kością do tego stopnia, że jak poszła do łazienki umyć zęby, to musiałam poduchę przed nią schować, bo chyba by jej nie oddała ;))) !
hand made by
igusiowo
rewelacyjne :))))
OdpowiedzUsuńJa też bym jej nie oddała :) jest cudna!
OdpowiedzUsuńFantastyczna aplikacja :) Brawo za pomysł z kością!
OdpowiedzUsuńLudzie jaka cudna poducha!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, kochane :***
OdpowiedzUsuńWcale sie nie dziwie, ze Igusia nie chciala oddac... pieska :P
OdpowiedzUsuńPomysl i wykonanie - fantastyczne!
Moim zdaniem, powinnas za nia zazadac kwoty milion piecset dwa dziewiecset :P