środa, 13 listopada 2013

Słoń Marcel i słonica Tosia

Był sobie słoń wielki - jak słoń. 
Zwał się ten słoń Tomasz Trąbalski. 
Wszystko, co miał, było jak słoń! 
Lecz straszny był Zapominalski...

Dziś ten fragment wiersza Juliana Tuwima pasuje do mnie jak żaden inny...
Dlaczego?
A dlatego, że cały dzisiejszy dzień miałam zaplanowany, tzn.
oczywiście środa jak to środa 
cały dzień w sklepiku razem z moją nierozłączną Przyjaciółką Maszyną.
Wszystko zaplanowane...
Maszyna jest... zaplanowane
Tkaninki są... zaplanowane
Projekt jest... zaplanowane
Nici BRAK... wrrr... NIEzaplanowane...
 Jednak, żeby jakoś spożytkować wolny czas , a będąc szczęśliwą posiadaczką 
1 szpulki białej nici
stworzyłam sobie towarzyszy mojej dzisiejszej niedoli...
A są nimi 
słonie
sztuk dwie
Tosia i Marcel :)


handmade by
igusiowo

4 komentarze: