środa, 12 grudnia 2012

"Optymistyczna" podusia

Pomęczę Was dzisiaj jeszcze jednym postem, 
a w nim kolejne zamówionko - podusia z imieniem Ula.
Poduszeczkę uszyłam z bardzo kolorowych, a przez co bardzo optymistycznych tkaninek patchworkowych, 
przepikowałam, doszyłam falbaneczki i wyszyłam napis. 
Jak zawsze całość wykończyłam bawełnianą lamóweczką.
A teraz chodzi mi po głowie narzuta z tych tkanin...
tylko nie za bardzo mi pasuje taki zestaw kolorystyczny do mieszkania... ;)


i jeszcze tył


hand made by
igusiowo

4 komentarze:

  1. a ja kiedyś swój dom ubiorę w kolory i wtedy mozliwe, że będzie mi pasować :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze dziś zmieniam imię. Byle była moja.
    DD

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! Kolejne cudeńko!!! Baaardzo energetyczna ta poducha! Co do narzuty to i ja byłabym chętna na taką;)

    OdpowiedzUsuń