Kochani!
Ale mam do nadrabiania... lista się zapełnia, a ja cierpię na chroniczny brak czasu... :(
Obiecuję poprawę i już biorę się do roboty :]
Pierwsza pod igłę ruszyła okładka z matrioszką (przez niektórych nazywana babushką).
Okładeczka wpadła w oko pewnej koleżance po fachu,
jednakże oddalonej ode mnie aż o 400 km.
Nieprzypadkowo otworzyłam Mistrza i Małgorzatę na rozdziale o tym tytule -
tak właśnie ma na imię nowa właścicielka owego notatnika :)))
handmade by
igusiowo
super,taka dopracowana:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! :)))
OdpowiedzUsuńRadosna praca! I ciekawy motyw :)
OdpowiedzUsuńŚliczna matrioszka! Kobietko! Mistrzyni z Ciebie!
OdpowiedzUsuń